Nowoczesny zakład w kilka lat

Inwestycja w zautomatyzowany park maszynowy oraz nowoczesny sposób zarządzania produkcją, zainspirowany branżą motoryzacyjną, w niespełna rok pozwoliły rodzinnemu zakładowi kamieniarskiemu zrealizować 30% wdrażanego programu rozwoju. Duża w tym zasługa nowych właścicieli, ale również zakupu 3 wyspecjalizowanych maszyn, które dostarczyła firma Mekanika. Decyzja o rozwoju niedużego zakładu kamieniarskiego wymagała wdrożenia konkretnych działań, które w przypadku zakładu z Falmirowic (woj. opolskie) oznaczały m.in. zakup trzech nowoczesnych, wysoce zautomatyzowanych maszyn. Centrum obróbcze Master 33.5+ w parze z piłą JET 625 i boczkarką Luna 7.4 pozwoliły znacząco podnieść wydajność i wyspecjalizować się w nowych obszarach.

OD AUTOMOTIVE DO ZAKŁADU KAMIENIARSKIEGO

Od stycznia br. w Zakładzie Kamieniarskim Schmidt Ferdynand funkcje zarządcze przejęła Sabina Kula, córka dotychczasowego właściciela, wraz z mężem Adamem, który dotąd jako inżynier zdobywał doświadczenie w branży automotive.

– Wiedzę w zakresie nowoczesnego planowania i zarządzania produkcją postanowiliśmy przenieść do zakładu kamieniarskiego – wyjaśnia Adam Kula, obecny współwłaściciel zakładu kamieniarskiego. – Zrobiliśmy plan wdrożenia sprawdzonych elementów z branży automotive i jesteśmy już na etapie 30% jego wykonania.

Dotychczasowy profil zakładu opierał się głównie na produkcji nagrobków, które stanowiły 90% asortymentu. Obecnie struktura produkcji zmienia się w kierunku wymagających elementów budowlanych, natomiast produkcja nagrobków, stanowić będzie do 10% wyrobów.

OCZEKIWANA SZYBKOŚĆ I WYDAJNOŚĆ

Wymagania rynku, konieczność zwiększenia wydajności i precyzji oraz skrócenie czasu realizacji zamówień skierowały nowych właścicieli na drogę cyfryzacji. Nowoczesny ton w sposobie zarządzania produkcją – od projektowania po wykonanie – mają zapewnić sterowane numerycznie maszyny.

– W tym roku planujemy wdrożyć do produkcji urządzenie Proliner wraz z oprogramowaniem firmy Prodim Factory, pozwalającym na zarządzanie stanem magazynowym, drukowanie ofert oraz optymalizację i wizualizację materiału na płycie – zdradza Adam Kula.

– Dzięki temu urządzeniu będzie można tworzyć nowoczesne pomiary w miejscu realizacji swoich projektów np. schodów, blatów kuchennych, czy elewacji z kamienia – wyjaśnia Konrad Węgrzyn z firmy MEKANIKA. – Proliner cyfrowo zwymiaruje pomieszczenie lub obiekt, zapisze dane i umożliwi już u klienta stworzenie wstępnego projektu, wyliczenie ilości potrzebnego materiału, a nawet stworzenia kosztorysu, cyfrowe dane wystarczy zgrać do komputera lub od razu podłączyć do maszyn CNC, które pobiorą je do produkcji.

Maszyny cnc nie są nowością w zakładzie kamieniarskim w Falmirowicach. Pierwsze doświadczenia z nimi nie były jednak najlepsze.

– Wraz z przejęciem firmy postanowiliśmy odświeżyć park maszynowy, kupując budżetową nową piłę cnc oraz kilkunastoletnią boczkarkę przelotową – wspomina Adam Kula.

Niestety osiągane na nich efekty nie były dla nas satysfakcjonujące. Dlatego trzy miesiące później do zakładu trafiła nowa piła firmy Donatonii, dostarczona przez jej przedstawiciela w Polsce – firmę Mekanika. Było to pierwsze doświadczenie Zakładu Kamieniarskiego Schmidt Ferdynand z tym dostawcą i od razu zaowocowało kolejnymi zamówieniami: na boczkarkę Luna oraz centrum obróbcze Master.

Piła mostowa Donatoni JET 625 zajmuje tyle samo miejsca, co wcześniejsza piła jednak jest od niej trzykrotnie bardziej wydajna.

– Na pile trwa szybki rozkrój niewymagający obecności operatora, może on w tym samym czasie ustawiać centrum obróbcze do kolejnych obróbek, przez co zyskujemy na czasie – mówi Adam Kula.

Nowa maszyna to konstrukcja samonośna, niewymagająca uzyskiwania pozwolenia na budowę, tworzenia fundamentów, dlatego dość szybko mogła zacząć na siebie pracować w zakładzie.

– Od piły oczekujemy jednak przede wszystkim dokładności i szybkości działania, by jak najszybciej element mógł trafić do dalszej obróbki – wyjaśnia właściciel.

Za precyzję i szerokie możliwości cięcia i frezowania, jakie zapewnia model JET 625, odpowiada system sterowania numerycznego (CNC). 5 osi, w jakich odbywa się obróbka, jest w pełni interpolowanych. Sterowana komputerowo tarcza diamentowa może dokonywać rozkroju płyt kamiennych w kierunku wzdłużnym i poprzecznym, a także ciąć skośnie, pod kątem oraz podjąć się zadania cięcia krzywoliniowego: wycinać łuki i koła czy zaoblać krawędzie. Tarcza tnąca o średnicy 625 mm pozwala na cięcie płyt o grubości do 20 cm.

Nad stołem, w górnej części maszyny umieszczona jest kamera, służąca do pozycjonowania płyty i współpracująca z dedykowaną aplikacją umożliwiającą optymalizację cięcia płyty oraz wykorzystanie w pełni jej wymiarów, eliminując jej ewentualne defekty. Stół współpracuje również z czujnikiem pomiaru grubości płyty. Uśredniony, wykryty rozmiar jest przesyłany do maszyny CNC, która natychmiast aktualizuje parametry pracy.

PEŁNA KONTROLA NAD JAKOŚCIĄ

Nowym nabytkiem zakładu, który usprawnił park maszynowy, jest także nowoczesna boczarka do boków prostych oraz profili Montresor Luna 7.4. Urządzenie jest wyposażone w kalibrator grubości, 7 głowic profilujących, po 1 głowicy do obróbki wstępnej – cięcia góra/dół oraz system rolek dociskowych „duplex”.

Boczkarka została zaprojektowana do obróbki materiałów naturalnych, takich jak granit i marmur, o grubości od 15 do 60 mm i materiałów syntetycznych i ceramicznych o grubości 10-60 mm. Długość minimalna obrabianego elementu wynosi 120 mm, a szerokość 150. Po obrobieniu boków na boczkarce Luna 7.4, element trafia na pięcioosiowe centrum Master 33.5.

– Doradca Mekaniki, Konrad Węgrzyn, próbował mnie nawet odwieść od zakupu tak zaawansowanej maszyny, gdyż spokojnie podstawowe zadania mogłaby wykonać maszyna trzyosiowa. Zależało mi jednak na maksymalnej wydajności i możliwościach, jakie daje obróbka w pięciu osiach, zapewniająca nam dużą przewagę konkurencyjną – przyznaje Adam Kula. – Wydajność centrum obróbczego jest w stanie zastąpić około 4 pracowników na zmianę, zachowując przy tym najwyższą jakość. Praca w 5 osiach pozwala nam zminimalizować ilość wykonywanych operacji na innych stanowiskach, co generuje nam kolejne oszczędności.

W zakładzie w Falmirowicach pracuje centrum obróbcze z kontrolą PC z pięcioma osiami interpolowanymi i automatyczną zmianą narzędzi do szlifowania, wiercenia, frezowania, fazowania prostolinijnego, krzywoliniowego, zmiennokątowego, otwartego i zamkniętego. Maszyna pozwala na wykonywanie wielu operacji, takich jak grawerowanie i szlifowanie tarczami garnkowymi powierzchni kamiennych, a także cięcie, polerowanie, wiercenie, frezowanie, rzeźbienie i grawerowanie. 45-pozycyjny magazynek oraz zarządzający maszyną program DDX-Premium pozwala na realizację nawet najbardziej wymagających zleceń.

Ruch w osiach X, Y, Z odbywa się dzięki łożyskowanym blokom i prowadnicom mechanicznym odpornym na korozję i utlenianie. W przypadku osi X i Z, ruch przenoszony jest za pomocą śruby kulowej, jeżeli chodzi o oś Y do tego celu została wykorzystana listwa zębata. Wszystkie części układu zostały zabezpieczone przed działaniem wody, zabrudzeniami i zanieczyszczeniami.

Stół roboczy o wymiarach 3.300 x 1.600 mm pozwala na optymalne wykorzystanie możliwości maszyny nawet podczas obróbki dużych elementów. Można je załadować bezpośrednio za pomocą przyssawek, na ssawki umieszczone wcześniej na stole roboczym. Szereg ssawek pozwala na szybkie i łatwe ustawienie elementów bez potrzeby mechanicznego zabezpieczania ich śrubami.

Prędkość obrotowa elektrowrzeciona o mocy 15 kW wynosi nawet 12000 obr/min, co zapewnia niezwykłą precyzję działania. Atutem centrum jest szybkie przezbrajanie i możliwość stosowania szerokiej gamy narzędzi obróbczych. Sterowanie numeryczne jest w pełni zintegrowane z komputerem dostarczanym z systemem Windows.

NOWOCZESNY ZAKŁAD W KILKA LAT

Podczas gdy Master zajmuje się „dopieszczaniem” nietypowych, indywidualnych zamówień, w tym wykonywaniem łuków, nacięć, nawierceń a nawet grawerowaniem, na pile Donatonii może cały czas trwać rozkrój, zarówno do tych indywidualnych, jak i bardziej masowych projektów, takich jak parapety, stopnice schodowe czy nawet fronty meblowe ze spieków kwarcowych.

– Nastawiamy się na maksymalną eksploatację maszyn poprzez uruchomienie zakładu w trybie dwuzmianowym, a wówczas ich zakup szybko się zamortyzuje. Natomiast jakość produktów, sprawna organizacja pracy, lepsze planowanie i wykorzystanie surowców, pozwolą nam w ciągu kilku lat zbudować nowoczesny zakład produkcyjny – zdradza właściciel. – Odpowiadamy w ten sposób na zmiany, jakie zachodzą w naszej branży kojarzonej dotąd z ciężką fizyczną pracą wykonywaną przez mężczyzn. Inwestując w nowoczesne maszyny idziemy w kierunku tworzenia środowiska pracy, w którym dominują operatorzy maszyn, pracujący bardziej umysłowo niż fizycznie.

Fot. Zakład Kamieniarski Schmidt Ferdynand