Mekanika ma kolejną fabrykę 4.0

Parapety i blaty na lata – to motto firmy MIGMA z Jedlińska koło Radomia, która z powodzeniem oferuje swoje wyroby odbiorcom hurtowym, deweloperom oraz klientom indywidualnym. I duża w tym zasługa inwestycji w park maszynowy. W maszyny i sprzęt wznoszący kolejny zakład kamieniarski na wyżyny cyfrowych zdobyczy!

O spektakularnych inwestycjach w park maszynowy i zaplecze sprzętowe rozmawiamy z właścicielem firmy MIGMA.

NK: Nie jedna, a dwie piły Donatoni jet 625, a do tego CNC Intermac Master one, boczkarka Montresor Faster 64 i skaner 3d Prodim Proliner 7. Nie oszczędzał Pan w modernizację procesów produkcji.

Łukasz Lech, właściciel firmy MIGMA: Działamy w branży kamieniarskiej od 1998 roku. Producent parapetów i blatów kuchennych musi podążać za potrzebami rynku. Skądinąd to dlatego wprowadziliśmy do oferty parapety wewnętrzne z włoskiego aglomarmuru, którego jesteśmy bezpośrednim importerem. Mamy również ofertę dla szukających parapetów z materiałów ekskluzywnych takich jak: marmur, granit, onyx, kwarc. Jesteśmy znani także jako wiodący producent blatów z kamieni naturalnych i syntetycznych. Z powodzeniem realizujemy zamówienia na blaty kuchenne i łazienkowe, obudowy kominków, stopnie i podstopnie schodów a także realizacje artystyczne, które bez kompleksów można nazwać sztuką użytkową.

Nowoczesny park maszynowy oraz wykwalifikowani pracownicy z dużym stażem pozwalają na wytwarzanie produktów doskonałej jakości, z dbałością o najmniejsze detale.

No właśnie. Czasem zapominamy, maszyny sterowane numerycznie to jedno i że do pełni szczęścia brakuje inwestycji w sprzęt, dzięki któremu pomiary stają się dziecinnie proste.

Ł.L.: Teren naszego codziennego działania to promień około 100 km wokół Radomia. Podejmując się produkcji wyrobów z kamienia na potrzeby rozlicznej rzeszy klientów, musimy do minimum ograniczyć ryzyko pomyłki. Straty materiałowe są przecież najgorszym scenariuszem w każdej profesjonalnie zarządzanej firmie. Dokładne pomiary są bardzo ważne dla warsztatu kamieniarza. Tradycyjne metody tworzenia szablonów gwarantują niemałą precyzję, ale wszystko to kosztem czasu i nadal bez gwarancji pomyłki. W tym zakresie nasze ekipy montażowe wspomaga od niedawna skaner 3d Prodim Proliner serii 7. To kompaktowe urządzenie najnowszej generacji jest więcej niż skanerem pomiarowym. To prawdziwy komputer, który pozwala operatorowi na kontrolę i zatrzymanie pomiaru na miejscu, a wszystko to w sposób intuicyjny.

NK: Czyżby pracownicy realizujący pomiary korzystali z możliwości edycji stworzonych szablonów bezpośrednio na ekranie urządzenia? Stąd przecież tylko krok, by po akceptacji projektu, klient wybrał interesujący go materiał…

Ł.L.: Eksport projektów w formacie dxf bezpośrednio do maszyny to faktycznie nowa jakość w realizacji złożonych zamówień. Skaner 3d Prodim Proliner serii 7 nie tylko dokonuje pomiarów, ale zarządza plikami, a wszystko to znacząco przyspiesza uzbrojenie maszyny i pozwala szybciej rozpocząć proces cięcia i obróbki kamienia. Bardzo cenimy sobie intuicyjne oprogramowanie, zdolne do zarządzania całym procesem – od przygotowania projektu do produkcji. Nie bez powodu mówimy o cyfryzacji naszych usług, skoro skaner pozwala na tworzenie projektów, które zawierają w sobie nie tylko dane techniczne, ale także informacje handlowe, np. w postaci linków do zleceń i folderów administracyjnych. Dlatego od niedawna działamy na terenie całej Polski. Na terenie województwa mazowieckiego, świętokrzyskiego, lubelskiego towar dostarczamy własnym transportem.

NK: Uważny Czytelnik zwróci uwagę, że wspomniane maszyny to sztandarowa propozycja cenionego dostawcy w branży kamieniarskiej. Dlaczego akurat postawił Pan na firmę Mekanika?

Ł.L.: Przekonały mnie rekomendacje zaprzyjaźnionych kamieniarzy i fakt, że elektrowrzeciona wspomnianych maszyn są dziełem firmy HSD należącej do grupy Biesse czyli światowego potentata z siedzibą we Włoszech.

Pięcioosiowa piły Donatoni Jet 625 ma strukturę monoblokową, więc maszyna nie wymagała żadnych prac fundamentowych. Wystarczyła instalacja wprost na posadzce. W duecie z dwoma takimi piłami świetnie sprawdza się boczkarka Montresor Faster 64. Do pełni szczęścia brakowało nam jeszcze maszyny stworzonej do szlifowania, wiercenia, frezowania powierzchni kamiennych oraz  rzeźbienia i grawerowania w granicie, marmurze, ceramice oraz w materiałach syntetycznych. Doradcy z firmy Mekanika zaproponowali CNC Intermac Master One C – maszyna ta waży około 4,5 tony, co obrazuje jej sztywność i solidność. To centrum obróbcze z kontrolą PC z 4 osiami interpolowanymi i automatyczną zmianą narzędzi pracuje elektrowrzecionem o mocy 15 kW, co zapewnia pożądaną przez nas wydajność. Dużo by mówić o dbałości o bezpieczeństwo operatora. To nie tylko blokada drzwi z nowymi zabezpieczeniami, które gwarantują szybką i bezpieczną pracę. To także stół roboczy o wymiarach 3.300 x 1.455 mm, którego wysokość 740 mm nad poziomem podłogi umożliwia łatwy załadunek pomniejszych elementów. Większe i cięższe elementy można załadować bezpośrednio za pomocą przyssawek.

NK: CNC Intermac Master One to mniej znana kamieniarzom maszyna. Co uzna Pan za jej największą zaletę?

Ł.L.: Dziś najdroższy jest pracownik, a to centrum obróbcze radzi sobie z najbardziej skomplikowanymi zleceniami. Blaty czy brodziki – krzyżowy wskaźnik laserowy pozwala szybko wykonać pozycjonowanie przyssawek, co pozwala zaoszczędzić do 20% całkowitego czasu instalacji. Maszyna ma magazynek mogący pomieścić maksymalnie 23 narzędzia. Te ustawione w rzędzie redukują przestoje na czas przezbrojenia do absolutnego minimum. Wchodząc w posiadanie tak nowoczesnej maszyny nie bez znaczenia jest łatwość obsługi. Nowy interfejs jest faktycznie bardzo intuicyjny dzięki funkcji TOOLTIP. Szkolący nas specjaliści z firmy Mekanika ukuli nazwę „gorąca mysz”, bo zawsze pod ręką mamy dostępne funkcje wyświetlane na dużym, 21,5-calowym ekranie LCD.

NK: Przetwarzanie złożonych sekwencji pracy wrzeciona bez angażowania operatora, to dewiza przemysłu 4.0. Pana firma mocno weszła w świat cyfrowych zdobyczy, co też nie uszło uwadze dostawcy maszyn…

Ł.L.: Wieści szybko się rozchodzą – i mam tu na myśli nie tylko klientów, ale właśnie konkurencję. Okazją, by pochwalić się tak spektakularnymi inwestycjami był zrealizowany wespół z firmą Mekanika projekt pod hasłem „Fabryka na żywo”. Otóż w dniach 11-12 lipca nasi klienci i zaprzyjaźnieni przedsiębiorcy z branży mogli przyjechać i zobaczyć w akcji nasze maszyny, skonsultować się zarówno z handlowcami z Mekaniki, a też oczywiście z naszymi specjalistami od obróbki kamienia.

Mając na uwadze wejście na poziom Przemysłu 4.0, wspomnę, że na naszej witrynie – www.sklep.lechstone.pl – znajdziemy narzędzie do samodzielnego zaprojektowania, tj. wykonania pomiarów pożądanego blatu, zlewu czy parapetu. To nie przypadek, że mocno inwestujemy w zdobycze IT, ale akurat ten kreator powstał dla mniej angażujących zleceń. I pochwalę się, że odwiedzający witrynę naszej firmy, bardzo cieszą się z deklaracji, że w ciągu jednego dnia roboczego wycenimy dowolny blat, zlew czy parapet. Szybko i w sposób transparentny.  Przy pomocy kreatora wycenę można otrzymać natychmiast po podaniu wymiarów i parametrów.

NK: Dziękujemy za rozmowę

Fot. Migma