KAMIENIARSTWO Karol Rybka

W Kaliskiem, w Kotlinie Grabowskiej nad Prosną działa w trzecim już pokoleniu rodzinna firma kamieniarska. W latach 50 XX wieku park maszynowy wspierał się na pomysłowości lokalnych ślusarzy. Najnowsza historia firmy to na wskroś nowoczesne maszyny CNC włoskich inżynierów.

Wszystko zaczęło się, gdy Kazimierz Kempski – dziadek Karola Rybki – otworzył w 1955 roku swój zakład kamieniarski. Po dziś dzień KAMIENIARSTWO Karol Rybka jest firmą rodzinną. Co ciekawe, od połowy lat 90-tych XX wieku rodzinny biznes rozwijał się pod nazwiskiem mamy aktualnego właściciela. Swoją drogą, oboje rodzice wciąż czynnie pracują w zakładzie. W działalność zakładu zaangażowana jest także żona Pana Rybki. Prócz czterech osób firma zatrudnia w zależności od potrzeb od 6-9 pracowników, którzy przez lata pracy stali się solidnie wykwalifikowanymi fachowcami. To istotna uwaga, gdy mieć na uwadze jak bardzo zmieniły się czasy w branży kamieniarskiej, gdy w 1954 roku w miejscowości Grabów nad Prosną debiutował zakład kamieniarski.

– Jesteśmy głównie producentem nagrobków na rynek lokalny, ale też nie rzadko wyjeżdżamy do miejscowości oddalonych o 300 czy 400km w celu wykonania pracy kamieniarskiej. Obok produkcji nagrobków na indywidualne zamówienie drugim torem prowadzona jest szeroko rozumiana budowlanka, czyli parapety, schody czy blaty kuchenne, które z roku na rok zwiększają udział w produkcji firmy – mówi Karol Rybka.

– Zajmujemy się głównie przerobem kamienia naturalnego i bardzo promujemy go w naszym zakładzie, gdyż jest on zawsze piękny niepowtarzalny. Przykładem jest to, że producenci ceramiki czy betonów wzorują swoje kolekcje na kolorach kamieni naturalnych. Nie boimy się wykonywać elementów budowlanych ze sztucznych materiałów jak konglomeraty kwarcowe, jednak jest to marginalny procent nasze produkcji.

A też wspomina czasy, kiedy był jeszcze dzieckiem. Wtedy dziadek Kazimierz Kempski opierał się głównie na maszynach wykonanych przez lokalnych ślusarzy. Potem przyszły czasy sprowadzania używanych maszyn z Niemiec, takich jak cyrkularki, automaty polerskie czy traki wahadłowe do przecierania kamienia. Rodzice kontynuowali rozwój parku maszynowego poprzez zakup nowszych urządzeń jak nowa formatówka, piła fi 3m czy nowy automat polerski. Ale co z tego, gdy warunki pracy kamieniarskiej okazały się na tyle trudne dla maszyn, że te dosyć szybko ulegały zużyciu dlatego trzecie pokolenie zakupiło jednolinkę do cięcia bloków kamiennych.

– I właśnie niepokojąco szybka degradacja posiadanych maszyn wymusiła na mnie zainwestowanie w nowe urządzenia. Dotąd byłem też pewien, że żadna maszyna nie wyeliminuje człowieka, który jest potrzebny szczególnie w końcowym etapie produkcji – mówię tu o pracownikach obróbki ręcznej, którzy wykończają ostateczne elementy – kontynuuje właściciel KAMIENIARSTWA Karol Rybka.

Powyższe zmieniło się diametralne z chwila inwestycji w dwie maszyny. Obie skompletowała i zainstalowała firmy Mekanika z Gorlic. Ten czołowy dostawcza maszyn w naszej branży kolejny raz wzniósł na poziom produkcji Przemysłu 4.0 nieduży, jakże typowy zakład kamieniarski w Polsce.

…aż tu pojawił się Donatoni Jet 625

Na początku 2021 roku w zakładzie w Grabowie nad Prosną zaczęła pracować piła Donatoni Jet 625. Dlaczego wybór padł na maszynę z portfolio firmy Mekanika?

– Długo analizowałem konkurencyjne maszyny. Przyznam tu, że jakoś zawsze obawiałem się zachodnich maszyn. Największy opór wywoływała perspektywa serwisowania takich. No i jak kosztowna może okazać się naprawa nowoczesnej technologii. Byłem tak nieufny, że postanowiłem zrobić gruntowne rozeznania wśród braci kamieniarskiej. I mogę powiedzieć, że do piły Donatoni Jet 625 przekonałem się już po pierwszych oględzinach w zaprzyjaźnionym zakładzie. Maszyna wydała się być tak mocno intuicyjna jak tylko można było sobie to wyobrazić. Po pierwszych pięciu minutach otwierałem oczy ze zdziwienia. I rzeczywiście, po uruchomieniu jej u mnie w zakładzie przyszedł czas na jej poznawanie – opowiada przedsiębiorca .

I od razu dodaje, że wybór mógł być tylko jeden. Dlaczego piła Donatoni od Mekaniki? Otóż cięcie materiałów może być odtąd tak proste jak nigdy wcześniej! Maszyna włoskiego potentata to oczywiście górna półka technologiczna. Piła Donatoni JET 625 z systemem automatycznego wyładunku z tyłu maszyny to maszyna CNC z 5 osiami interpolowanymi. DONATONI JET 625 to skądinąd bardzo częsty widok w europejskiej branży kamieniarskiej. I nic dziwnego, skoro maszyna wycina dowolne elementy z płyt granitowych, marmurowych, aglomeratów o grubości do 200mm. Tnie kamień wzdłużne, poprzecznie, skośnie.  Obrót głowicy (-5° + 365°) i uchył głowicy (0° – 90°) z tarczą o średnicy 625mm to wykonywanie cięć pod kątem, łukowych.

– Dla przykładu, kiedyś wycinało się napisówki czy krzyże z całości rysując na przygotowany materiale i głównie wycinając kątówką ręcznie. W tej chwili wyrysowanie napisówki na komputerze i przeniesienie obrazu do serca maszyny trwa moment, a spod piły wychodzi już element przygotowany do obróbki ręcznej zaoszczędzając tym mnóstwo czasu. Szczególnie przydatnym elementem pracy jest program do profilowana ISOSAG, głównie przy produkcji płyt półokrągłych czy wymyślnych napisówek. Maszyna idealnie sprawuje się w tej obróbce – zachwala swój wybór Karol Rybka.

Nic też dziwnego, że w krótkim czasie właściciel firmy przekonał się do kolejnego etapu modernizacji parku maszynowego.

Montresor Faster 64 – kolejna maszyna od Mekaniki

W 2022 roku zainwestował w boczkarkę Montresor Faster 64. To także sztandarowa propozycja od Mekaniki. Boczkarka przelotowa do boków prostych również mocno zrewolucjonizowała obróbkę kamieniarską. Tu adekwatny komentarz.

– Posiadam dwie boczkarki jednogłowicowe, które do tej pory wykonywały głównie tą prace, jednak Montresor jest około 4-krotnie wydajniejszy niż jedna boczkarka jednogłowicowa. Swoją drogą zakup tych dwóch maszyn wymusił delikatną restrukturyzacje w zakładzie. Teraz większość pracowników produkcyjnych potrafi ciąć na pile i obrabiać na boczkarce. Wcześniej? Każdy z nich miał jedno zadanie, które wykonywał. Odkąd mamy piłę DONATONI JET 625 i boczkarkę Montresor Faster 64, w sposób znaczący przyspieszyliśmy produkcję w zakładzie – nie kryje zadowolenia nasz rozmówca.

Na koniec pada uwaga, że to nie ostatnie inwestycje w maszyny i rozwiązania oferowane przez Mekanikę.  Kompetentny dostawca przekonuje oczywiście oferowanym serwisem – ten działa bardzo szybko i sprawnie, a serwisanci za każdym starają się w najmniej kłopotliwy (i zoptymalizowany kosztowo) sposób pomóc w rozwiązaniu zaistniałego problemu. Kolejny zakup? Najpewniej wybór padnie na system do pomiarów PROLINER, a potem przyjdzie czas na na takie urządzenia jak waterjet i centrum obróbcze. Oczywiście te także zaproponuje firma Mekanika z Gorlic.

Fot. KAMIENIARSTWO Karol Rybka